Life

Life

poniedziałek, 5 marca 2012

Na wiosnę wszystko się odradza

Czuję się dużo lepiej. Mam już dosyć tego zamartwiania, przez to się nie wysypiam i w ogóle.

Pomogła mi rozmowa z kilkoma bliskimi osobami, a najbardziej to chyba mój S. mi pomógł. Bo zamartwianie się do niczego dobrego nie doprowadza, a mam tyle rzeczy, dzięki którym mogę się cieszyć:

- kochający S., który przytula mnie kilka razy każdego dnia, od 3 lat
- który gotuje mi wciąż dobrocie różnego rodzaju
- piękna wiosna, która nadeszła w końcu - codziennie siedzę na balkonie i sieję, sadzę, przesadzam, no i te śpiewajace za oknem ptaki:)
- siostra, która przyjeżdża za tydzień na kilka dni ze swoją malutką córeczką
- to, że mamy dwa swoje mieszkania- to w PL same spłaca na siebie kredyt, a to tutaj jest dawno spłacone. Przecież gorzej byłoby, gdybyśmy wynajmowali od kogoś i musieli płacić co miesiąc, co nie?
- to, że S. ma pracę i dobry fach w ręku
- i to, że dziś prawnik w pracy mi powiedział, że policzył jeszcze raz i przysługuje mi jednak zasiłek dla bezrobotnych! (przez 8 mies, bo tyle jest max ale mam nadzieje, że coś znajdę do tej pory)