No więc świstak Phil przepowiedział dziś 6 tygodni zimy. Trzeba się
opatulić w koc, zrobić kubek gorącej herbaty i jakoś przeczekać.
U nas było już tak fajnie, 10, 12 stopni C, ostatnio to w środku dnia i
do 14-15 dochodziło, róża na balkonie mi zakwitła, leszczyny w
sąsiedztwie też, myślami byłam już przy wiośnie, a tu syberyjskie zimno
nadciągnęło nad Włochy! Idą mrozy od Polski, doszły już na płn Włoch i
wszyscy drżą z zimna i ze strachu, bo nie wiedzą co zrobić, jak śnieg i
mróz. W większości tutaj opon na zimowe sie nie zmienia, bo nie ma
potrzeby, buty też mają takie "cienkie". Pociągi poodwoływane, samoloty,
szkoły zamknięte, w wiadomosciach to tylko o tym. Mówią, że do Rzymu
jutro to zimno ma nadejść, że nawet może popadać śnieg. Burmistrz Rzymu
tak się przestraszył, że na jutro i sobotę zapowiedział zamknięcie szkół
(tu do szkoły chodzi się też w sobotę). A nawet nie wiadomo, czy ten
śnieg będzie na pewno padać! No i ma być baardzo zimno, ok -2, może
nawet w nocy do -5,6 dojść;-) Znajomi Włosi pytają mnie, jak sie trzeba
ubierać na mróz, co my robimy w Polsce, jak jest zimno? A ja się śmieję
pod nosem...
Oprócz tego dalej dzień za dniem mija. Przepraszam Was wszystkich, że
ostatnio mało Was czytam, nie komentuję itp. Nie miałam ochoty na nic,
powoli nadrobię, obiecuję!
****
Update 05/02/12
Śnieg spadł. Zaczął padąc w piatek od południa i padał bez przerwy do
18.00. Wiecie co się działo? Rzym stanął w gigantycznym korku.
Oczywiscie wszyscy tu jeżdżą na letnich oponach, bo nie ma potrzeby ich
zmiany, a jazda po nie posypanych ulicach i to na tych ponad 7 wzgórzach
to koszmar! Kto miał, to ratował się łańcuchami, ale i tak słyszałam,że
co niektórzy wracali do domu od 9 do 12 godz, bo cała obwodnica była
zablokowana! S. nie poszedł do pracy, ja akurat miałam wolne, wiec
jedyne co, to wyszliśmy zobaczyć trochę ten śnieg. W nocy w piątek
dopadało tego śniegu, wiec rano gałęzie drzew się łamały i spadały na
samochody, ulice nie odśnieżone, mówicie, że zima zaskakuje naszych
drogowców? No cóż, tutaj ta zima zaskoczyła wszystkich... W sklepach
wczoraj już były puste pułki z mlekiem, chlebem czy jajkami, bo
samochody dostawcze nie mogły dojechać. Restaurację, w której pracuje S.
- wczoraj całkowicie zamknęli, bo nie było jak dojechać ani
pracownikom, ani klientom... Autobusy jeżdżą z założonymi łańcuchami..
Mówiłam, że mi sniegu trochę brakuje tutaj? Już nie, po 3 dniach mam dosyć:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz