Wyczekuję od środy do środy, aby choć tyle mieć z tego lata i poleżeć na plaży, bo w pozostałe dni siedzę w robocie.
Mija właśnie rok od.... a w mojej głowie wspomnienia szczęścia przeplatają się ze wspomnieniami smutku. I chcę w końcu zamknąć ten rozdział, nie rozpamiętywać, nie myśleć, ile to już by było miesięcy, jakby to było itp, itd. Nie chcę co miesiąc mieć nadziei, ze może jednak... a potem się rozczarować.. Chciałabym wyrzucić to z mojej głowy i cieszyć się codziennością a może któregoś dnia być miło zaskoczoną i szczęśliwą... Ale to tak ciężko...
Staram się od czasu do czasu doznać czegoś miłego, jak np wizyta w Muzeum Watykańskim. Byłam w lipcu - w końcu - bo pod choinkę dostałam od mojego S. wycieczkę z przewodnikiem, bez kolejki do muzeum. To było zawsze moje marzenie, a że on był już kilka razy (wiadomo, żyje w Rzymie od urodzenia), to zabrałam koleżankę. Pięknie było i chcę jeszcze wrócić, bo muzea są ogromne!!! Jest tam tyle do zobaczenia, a nie przy wszystkich miejscach był czas na zatrzymanie się, wiadomo - z przewodnikiem jest ciekawie, bo opowiada o różnych rzeczach, ale też wybiera on to, co ma w programie a nie to co akurat podoba się bardziej jednej osobie z grupy. Dlatego muszę wrócić jeszcze raz, co już zapowiedziałam S. :)
Najbardziej zaskoczyła mnie sala "Sobieski". Wchodzimy a tam - dzieło Matejki - "Bitwa pod Wiedniem"!
Pod koniec lipca byłam na koncercie Depeche Mode na stadionie w Rzymie! (też prezent od S.) Ehhh... to dopiero było przeżycie! Byłam na ich koncercie kilka lat temu w Warszawie, też było fajnie. Tym razem miałam super miejsce - siedzące, ale naprzeciwko sceny i w niższych rzędach.
Atmosfera była super! I echhh, te ich kawałki!! Wolę oczywiście te starsze, bo przypominają mi tyle wydarzeń z mojego życia- kiedyś byłam ich wielką fanką, ubierałam się w spodnie, ciężkie buty i skórę. Byłam nawet kiedyś na zlocie fanów DM w Zielonej Górze :)
Wybawiłam się, wyśpiewałam, zrelaksowałam. Cudnie było!
Upały w całej Europie. Będziemy wspominać jesienią i zimą.
OdpowiedzUsuńUwielbiam rockowe koncerty, tak odmładzają. Ja szalałam we Wrocławiu na Deep Purple. Bo teraz bywam czesto koło twojego ukochanego Wrocławia.
Ehhh... tez bym chętnie odwiedziła Wrocław! :)
UsuńPiekna wycieczka - sama bych chetnie z Toba poszla do tego muzeum :)
OdpowiedzUsuńa na koncercie DM bylam w latach 80 w Warszawie ...to byly czasy ;) :)
Therni, smutno mi z Twojego powodu i jednoczesnie ciesze sie, ze starasz sie jakos walczyc z tym stresem i smutkiem i starasz sie gdzies chodzic i cos robic itd., czy nawet na plazy lezec, to juz jest jakas terapia, jakies dbanie o siebie, a czlowiekowi tak zestresowanemu jak Ty ciezko przychodzi zrobienie czegos dla siebie. Tak wiec brawo i trzymam za Ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuńdziękuję :* szczególnie, ze wiem że i Tobie łatwo nie jest w ostatnich miesiącach :*
UsuńMysle, ze nie powinnas niczego wyrzucac z glowy...wiem, moze nie moja sprawa, ale czy probowalas cos zrobic? We Wloszech jest o wiele latwiej uzyskac pomoc, nawet wiekszosc kosztow jest pokrywanych przez pantwo. Mam wiele kolezanek w moim srodowisku, ktore tracily nadzieje, a obecnie sa szczesliwe...sciskam
OdpowiedzUsuńLaura- ale ja nie chcę wyrzucać z głowy myśli od dziecku, tylko chcę zapomnieć o tym, że jedno straciłam... Rozmyślać o tym, ile by miało miesiecy, jak by wyglądało itp...
UsuńRobiliśmy obydwoje badania, wszystko jest ok, musimy tylko sie odstresować i nic na siłę - tak mówi lekarz. Poza tym rzadko komu udaje się za 1szym razem (tylko 20% par), nam się raz udało no ale koniec nie był udany.. Musimy próbować a jeśli po roku starań nadal nie będzie nic, to dopiero wtedy można myśleć o czymś razem z lekarzem. U nas roku starań jeszcze nie ma.
Ja tez bede jeszcze raz probowac, chociaz zdaje sobie sprawe, ze w moim wieku to bardzo ryzykowne..
OdpowiedzUsuńbuzka