Nie lubię końca roku, bo nie potrafię przejść tego bez podsumowań. A ten rok 2013 za dobry to nie był i nie mogłam się doczekać, aby wreszcie się skończył.
Ktoś powie- no przecież mieliście fajne wakacje. Tak, byliśmy w Miami, na Key West i w Nowym Jorku (o tym dopiero będzie). W sierpniu byliśmy na dwa dni w pięknej Florencji.
Ale.. był to rok nadziei, nowych początków, które zawsze kończyły sie jednak źle. Jak TO, które było chyba najtrudniejsze ze wszystkiego... albo moja praca. Bo po stracie pracy w 2012 na pocz 2013 znalazłam nową. I wydawało się, że to dobrze, że fajnie. Ale potem okazało się, że wypłata wypłacana jest z minimum miesięcznym opóźnienieniem. Że co miesiąc trzeba się wprost o te pieniądze upominać, bo właścieciele hotelu zawsze mówili, że jest kryzys i że mają problemy. Umowy dawali mi co 3 miesiące a na końcu, przed samym urlopem wiemy co mi poobiecywali. Ale znowu wyszło inaczej. W związku z tym, że musiałam iść na 2 tyg zwolnienia w październiku, postanowili że mam umowę na cały październik, do 31 a potem po urlopie, jak wrócę po 20/11 to mi dadzą nową umowę. Jednak gdy wróciłam okazało się, że już "się zorganizowali", bo gdy poszłam na zwolnienie to musieli przyjać inną osobę na zastępstwo i na czas mojego urlopu, więc potem już im się lepiej opłacało zostawić kogoś nowego, kto nie pyta od razu o wypłatę, niż dać wrócić mi, która co chwila im d.. zawraca... No i zostałam bez pracy. Zaległe pieniądze jeszcze mi wciąż wypłacają w ratach, ale oczywiście tylko dlatego, ze dzwonię do nich na komórki prywatne co drugi dzień i pytam o kasę...
Poza tym było jeszcze kilka innych spraw w tym roku, co nie poszły dobrze a o nich nie pisałam. Ogólnie ostatnie dwa lata nie były najszczęśliwsze i bardzo, całym sercem pragnę, aby ten nowy rok był nareszcie bardziej pozytywny.
S. pod koniec stycznia zaczyna nową pracę - zmienia obecną na lepsze miejsce, gdzie będzie mieć mniej stresu a więcej zawodowych wyzwań, co on bardzo lubi.
Ja dla siebie chcę tylko jednego. Nowego Początku, który dojdzie szczęśliwie do końca.
A Wam spełnienia Waszych marzeń!
A tu kilka zdjęć grudniowego Rzymu.
To ja bardzo życzę aby ten 2014 był dobrym rokiem.
OdpowiedzUsuńJa już odpuściłam sobie robienie planów noworocznych, i tak zawsze coś planuję z miesiąca na miesiąc więc już przy tym zostanę, te noworoczne zawsze jakoś tak smutno mi się kojarzą, jako te niespełnione ...
mi też te wszystkie postanowienia noworoczne to z reguły nie wychodzą.. :)
UsuńFakt, miniony rok nie był pełen fajerwerków... Dla mnie też i też przyczyniły się do tego problemy z pracą. Oby ten młodzik przyniósł coś dobrego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia
Życzę Ci Asiu więc aby był lepszy!:) i dziękuję za odwiedziny!
UsuńTrzymam kciuki, żeby 2014 pogłaskał Cię trochę po głowie. Mój 2013 też był bardzo trudny, więc bardzo liczę na to, że kolejny poprawi wynik. :)
OdpowiedzUsuńFiona- życzę w takim razie dużo pozytywów w tym Nowym! :)
Usuńu mnie w pracy wisi taka tabliczka z napisem " to nie wazne jak jest dookola nas, tylko jak to odbieramy" ( mam nadzieje ze nie "spalilam" tej sentencji)
OdpowiedzUsuńWiec zycze Ci bys w tym Nowym roku miala tak pozytywne spojrzenie na swiat, ze nawet malo pozytywne zdarzenia( na ktore najczesciej nie mamy wplywu) byly dla Ciebie niezuwazalne :)
W takim razie życzę Ci kochana, by ten Nowy Rok okazał się dla ciebie naprawdę dobry, by przyniósł ci nadzieję, spokój duca, radość ,miłośc i wielkie pieniądze, przede wszystkim jednak spełnienie najskrytszych marzeń,bowiem Ty sama wiesz najlepiej ,czego pragniesz i z całego serca życzę ci by sie spelniło:*)
OdpowiedzUsuńZycze CXi tego z calego serca..un bacione grande!
OdpowiedzUsuń