Life

Life

wtorek, 4 lutego 2014

Dziwy amerykańskie cz. 2

Tak, jak obiecałam- dziś kilka fotek z cyklu: czego to Amerykanie nie wymyślą.


Cukierki i balsamy do ust o smaku BEKONOWYM! Jak dla mnie to jest to wielkie, ogromne FUJ, ale moja przyjaciółka mieszkająca w Stanach mówiła mi, że jej smakują.. Nie, nie kupiliśmy na spróbowanie.


Napój, który wygląda jak krew. To akurat całkiem fajne:)



Tu natomiast to jest to, co widać na zdjęciu! Larwy i świerszcze. Prawdziwe, a nie udające- insekty.. Sprawdziliśmy skład na opakowaniu- świerszcze/larwy, sól, vinegret. Brrr!!!!! Nie, nie kupiliśmy.



Nie kupiliśmy też tych lizaków. Za to chipsy- owszem. Bardzo dobre! :)



W supermarketach można dostać wszystko. Np takie liście aloesu:)

Niestety większość wód do picia, to woda tzw "purified", czyli "oczyszczona z dodatkiem minerałów, dla świeżego smaku". Boże, ci Amerykanie wolą sztucznie oczyścić wodę, dodać sztucznie minerałów i są szczęśliwi. Zarówno we Włoszech, jak i w Polsce- większość wód to wody mineralne, które są już z minerałami wydobywane ze źródła w górach itp... Oczywiście tam wodę źródlaną można też dostać, ale jej wybór jest o wiele mniejszy...


Tzw. "flat pizza", czyli "płaska pizza". Wbrew wyglądowi- bardzo dobra, co potwierdził nawet mój S, a on przecież znawcą pizz jest prawie ;-)


Gdybyście natomiast w jakimś hotelu kiedyś zobaczyli spryskiwacz w pokoju, który jest "w razie pożaru"- nie pomylcie go z wieszakiem na ubrania :)

5 komentarzy:

  1. Muszę to wszystko zobaczyć :) właśnie przez takie smaczki, tą różnorodność Stany tak bardzo mnie fascynują :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne :) :)
    jeden znajomy ma paste do zebow o smaku beconu, po angielsku na niej "stoi" wiec moze z USA ? ;)
    Lizaki mozna kupic i u nas ale te robaki w vinegrett to do czego? ktos to je? no bo normalnie nie chec mi sie wierzyc chodz wszystko jest mozliwe ;) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, też się zastanawiam, czy ktoś to je? Bo gdyby to były takie "udawane" robale, zrobione np z cukru czy coś to ja bym może i się skusiła. A tak, to nie, dziękuję!
      Pasta o smaku bekonu? Blee! Po umyciu zębów zamiast czuć świeżość w ustach, to czujesz smażony boczek, haha :)

      Usuń
  3. Większości tych rzeczy też nie włożyłabym do ust :) Ale chipsów bardzo mi tu brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja za chipsami o różnych smakach też tęsknie we Włoszech.
      Natomiast gdybym wiedziała, do czego użyć aloes, to chętnie bym spróbowała.

      Usuń