Life

Life

sobota, 14 kwietnia 2012

Wiosną nadzieje rosną

Tak, wiem, nie piszę wieki, ale już się poprawię.

Zima była okropna, pełna strachu i smutku ale z wiosną wszystko się powolutku zmienia. Cieszę sie, że mam urodziny wiosną, bo też i planety od urodzin mi sprzyjają.

Ale od początku. W marcu była u mnie na tydzień siostra. Pogoda dopisała, nagadałyśmy się nareszcie i wiele, wiele radości sprawiła mi jej 1,5 roczna córeczka :) Płakała tylko trochę za często, co trochę mojego S. przerażało, no ale to taki wiek...
Siostra wyjechała w moje urodziny wieczorem a kilka dni potem nastąpił przełom- okazało się, że mamy kupca na mieszkanie!!:))) S. od razu pojechał podpisać umowę wstępną i wziąć zaliczkę. Umowa główna u notariusza i reszta pieniędzy będzie do połowy maja. Cieszy nas to bardzo, bo nareszcie będziemy mogli ruszyć z miejsca. Teraz tylko mamy sporo pomysłów i musimy dokładnie policzyć, wziąć wszystkie za i przeciw i zdecydować co zrobić z tymi pieniędzmi.

Trzy dni temu był moj ostatni dzień w pracy. Dziwne to było uczucie i smutno trochę, bo naprawdę lubiłam to miejsce i moją pracę. Ostatnie dni były tylko niezbyt na luzie, bo już przychodził nowy właściciel i gapił się na ręce i zadawał miliony pytań. No ale dało się przeżyć.
Teraz czekam tylko na ostatnią wypłatę, z tzw "liquidazione", czyli oczywiście zapłatą za niewykorzystany urlop, oraz część "trzynastki" i "czternastki". Mimo tego więc, że w kwietniu pracowałam tylko 2 tyg, to myślę że wypłata będzie prawie jak za cały miesiąc, czyli nie tak źle. Potem muszę się zgłosić do urzędu pracy i zarejestrować na 8 mies (bo tyle wynosi max okres czasu) jako bezrobotna. Zasiłek to będzie ok 80% wypłaty, liczonej z 3 ostatnich miesięcy.

Pracy oczywiście cały czas szukam, wysyłam cv nawet do miejsc, gdzie nie dają ogłoszeń, porozwoziłam tez po dużych hotelach typu Mariott czy Sheraton, bo na stonach internetowych nie mają nawet adresu mailowego, aby cv wysłać. No i mam nadzieję, że coś wcześniej czy później znajdę.
Wolny czas mam zamiar wykorzystać na min, naukę hiszpańskiego. Często o niego pytają do pracy w hotelu, a już po 2 latach pracy wiele hiszpańskiego rozumiem, bo sporo słów jest podobnych do włoskiego. No bo Hiszpanie z reguły nie znają żadnego języka oprócz swojego!

A na razie, do końca kwietnia spędzam dni z S., bo ma urlop za zaległy rok. Mieliśmy zamiar pojeździć trochę po Włoszech, ale od trzech dni leje i ma tak lać do końca kwietnia. Ma to być najbardziej deszczowy miesiąc od kilku lat.. :( zaczęliśmy szukać wiec po necie jakiś ofert last minute i znaleźliśmy Egipt, ale jak chcieliśmy zabookować, to się okazało że nie ma już miejsc, bo to najbardziej oblegany kierunek w tym czasie.. Zaproponowano nam jednak w tej samej cenie tydzień na Furteventura. Lecimy w poniedziałek!:)